Polityka przenika się dość często ze światem biznesu. Czasami jest o zwykły lobbing kiedy indziej bardziej szemrane stosunki. A czasami nawet osoba która promuje się na największego przeciwnika "układów" i biznesu promuje swoim zachowaniem jedną firmę.
Kilka dni temu Jarosław Kaczyński wyruszył z tłumami dziennikarzy na zakupy do Biedronki. Prawdopodobnie jego spin doktorzy chcieli skopiować działania Premiera Putina który również miał kilka miesięcy temu wycieczkę po supermarkecie.
Putin wraz z właścicielem supermarketu oglądał wszystkie ceny. Premier Putin dopytywał się o wysokości marży sklepu na poszczególne produkty. Te które były za wysokie kazał obniżyć. I znów Władimir Putin pokazał się jako człowiek czynu walczący dla swojego narodu.
Spin doktorzy PiS'u chcieli tak samo zapulsować wśród wyborców niestety nie za bardzo się udało. Co i dlaczego nie wyszło to jest temat na kolejny post. Ale na razie skupimy się na tym jak cała zawierucha wpłynęła na Biedronkę.
Biedronka zyskała olbrzymi rozgłos w przez kilka dni w prime time wielu polityków chwaliło się, że również robi zakupy w biedronce i prawie polecali zakupy w tej sieci handlowej. Nawet nie wiem na ile milionów kosztowała by podobna reklama oraz zatrudnienie tylu polityków aby promowali daną firmę.
Brawa należą się dla Marketingowców Biedronki za błyskawiczne działanie i przygotowanie "Koszyka Kaczyńskiego".
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pamiętam tą akcję;P
OdpowiedzUsuńZrobił im darmową reklamę:)
OdpowiedzUsuń